Ostatnio nauczyłam się używać... szlafroka:P Przez lata totalnie ignorowałam ten element garderoby, uważając go za zupełny zbytek. Natomiast w weekend, po długiej, gorącej kąpieli, nie ma chyba nic przyjemniejszego niż zatopić się w przytulny i miękki "kocyk", który grzeje ja kaloryfer:) Polecam!:P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz